wtorek, 28 maja 2013

"Ruszaj w drogę"

Wykonawca: Gienek Loska Band
Album: Dom (drugi album)
Rok: 2013 (kwiecień)
Wytwórnia: Sony Music Polska
Gatunek: blues-rock
Single: Zostań z nami
Strona artysty: www.gienekloskaband.pl  
Przyjęcie zespołu: poprzednia płyta Hazardzista” zdobyła status złotej
Najbliższe koncerty: 1.06 – Nowe nad Wisłą, 8.06 – Rokosowo, 15.06 - Pyskowice
Ciekawostki: właściwe nazwisko – Hieniadź Łoska; uczęszczał do tej samej szkoły muzycznej, co Czesław Wydrzycki (Cz. Niemen)
Lista utworów:
1.   Jak długo?
2.   Na dachu świata
3.   Będzie dobrze
4.   Ja i ty
5.   Nic więcej się nie liczy
6.   Funky
7.   Dom
8.   Jednego serca
9.   Zostań z nami
10.  Tramwaj
11.  It’s a man’s man’s man’s world (bonus track)

Zero litości dla emocji
Czy tylko ja mam czasami wrażenie, że świat pędzi coraz szybciej? Wydaje się, że wszyscy oszaleli i uczestniczą w jakimś wyścigu szczurów. Tych, którzy się nie podporządkują czeka, jak to określił szanowny pan Darwin selekcja naturalna. Mam wrażenie, że po części należę do tego obozu straceńców. Przecież obecnie (podobno dlatego, że jest kryzys) liczy się ilość zer na koncie, garnitury od najlepszych projektantów i auto produkowane w ilości dziesięciu szkut na cały świat. Życie emocjami i odkrywanie nowych doświadczeń to podobno przeżytek i według wielu pierwszy symptom załamania nerwowego.

Zacznijmy

Nie jest to jednak strona dotycząca psychiki człowieka. Chcecie czytać o muzyce. Drobnymi kroczkami do tego przechodzę. Mam pewnego kolegę, zapalonego fana motocykli. Dla niego nadejście wiosny, to jak wygrana miliona. Wtedy można przecież wsiąść i pojechać, gdzie tylko ma się ochotę. Płyta, którą omówię idealnie wpisuje się w tą tematykę. Jesteście gotowi? Zatem zaczynamy naszą podróż.

Poznajmy gwiazdę odcinka
Był sobie kiedyś Białorusin, który postanowił przyjechać do Polski. Brał udział w kilku programach muzycznych odkrywających talenty, w międzyczasie zbierając rzesze fanów grając, gdzie tylko było można. W końcu jeden z takich show wygrał. Nagrał debiutancką płytę ze swoim zespołem, która zaledwie kilku tygodni osiągnęła status złotej. Dwa lata później postanowił wydać kolejny album. To właśnie on będzie przedmiotem mojego analizy. O kim mowa? Oczywiście to Gienek Loska z jego zespołem.

Po pierwsze: prawdziwy
Płyta Dom pokazuje dokładnie, że jedną z cech Gienek Loska Band jest niereformowalność. Nie zmieniają swojego stylu i nie podążają jasną ścieżką do miejsca zwanego muzyką pop. Nie jest ich celem zdobycie większego zysku komercyjnego. On jednak przychodzi. Widocznie nie jest tak źle z ludźmi. Doceniają szczerość wprost wylewającą się z tej płyty. To autentyczność i śpiew opisujący najgłębiej schowane emocje zapewnia uznanie w oczach zarówno krytyków, jak i zwykłych słuchaczy.

Po drugie rockandrollowiec
Analizując dla was tą płytę zdałem sobie sprawę, że ciągle przypomina mi motyw drogi. Moja nadzwyczaj rozwinięta wyobraźnia już widziała mnie siedzącego na motorze marki Harley-Davidson i podróżującego szeroką drogą przez środkowe stany USA wprost ku zachodzącemu słońcu. Wizja ta nie pojawiła się wyłącznie z potrzeby serca. Gienek z zespołem ciągle utrzymuje swój bluesowo-rockowy styl. Jednocześnie wykorzystuje elementy takich gatunków jak country, czy funky. Sam frontman przyznał w jednym z wywiadów, że rock'n'roll pozwala wyrazić prawdę o życiu, nawet tą bolesną.

Po trzecie: porównywany
Cały album można określić kilkoma przymiotnikami. Nazwałbym go autentycznym, szczerym, wyrwanym z głębi duszy. Gienek Loska z lekkością w głosie śpiewa to co czuje i co jest dla niego najważniejsze w życiu. Pod tym względem przypomina dawny Dżem, sam często przez wielu jest porównywany do Ryszarda Riedla. W płycie można również doszukiwać się powiązań z Led Zeppelin. Twórczość tej grupy z pewnością miała duży udział w kształtowaniu stylu wokalisty.

O czym śpiewa?
Dom zawiera jedenaście kompozycji. Dziewięć jest utworami nowymi, do których teksty napisali: Andrzej Makarewicz (Makar), Michał Zabłocki i Łukasz Gałęziowski. Dwa pozostałe to covery - Jednego serca pochodzi z repertuaru Czesława Niemena (słowa wybitnego poety Adama Asnyka), natomiast oryginalnym wykonawcą  It's a man's man's man's world był nieżyjący już James Brown. Pozostałe piosenki z listy pokazują paletę możliwości Gienek Loska Band. Już pierwszy utwór Jak długo? wprowadza nas w klimat płyty i pozwala poczuć motyw podróży. Dysponuje przy okazji swoją przebojowością, którą przypomina mi słyszanych kilka razy Bad Company. Kolejne pozycje zapewniają różnorodne doznania. Optymizmem zaraża Będzie dobrze, ballada autorstwa Makara to liryczność, natomiast Funky... Cóż, nie trudno się domyślić stylu. Moją uwagę szczególnie przykuły (oprócz Na dachu świata) tytułowy Dom oraz Zostań z nami. Pierwszy ma w sobie spokój i pokazuje co jest w życiu ważne, drugi to singiel, który dla mnie jest perełką w stylu country. Właściwie każdy z utworów ma w sobie to coś.

Niezmienny
Porównajmy tą płytę do Hazardzisty. Z pewnością można powiedzieć, że jest dojrzalsza i pokazująca rozwój grupy. Można zauważyć większą sterylność i występowanie łagodniejszej aranżacji. Delikatnym minusem, który postawiłem jest mniejsze nawiązanie do korzeni artysty. Brakuje ten znanej z pierwszego albumu ludowości. Nadal jednak Gienek ze swoim urzekającym akcentem wywiera ogromne wrażenie.

Jakość i jeszcze raz jakość
Podsumowując płyta Dom to idealne rozwiązanie na zapomnienie, że trzeba się śpieszyć i zarabiać więcej i więcej. Malkontenci zarzucą jej brak fajerwerków, ja jednak odbieram to na plus. Jak mówi znane powiedzenie: Mniej znaczy więcej. Brak odpustowego efekciarstwa to dla mnie zaleta, nie wada.

Trzy argumenty za Domem:
  1. Muzyka szczera i nie ociekająca przysłowiowym parciem na kasę.
  2. Utwory idealne zarówno do podróży oraz jako dodatek do lampki dobrego wina przy kominku.
  3. Wokal Gienka, który ocieka autentycznością.

Posłuchaj

Na zakończenie zapraszam gorąco do ocen. Muzycznym argumentem, który mam nadzieję przekona was do Gienka, będzie link do jego najnowszego singla. .

Polecam
MM




1 komentarz:

  1. Muszę się kiedyś zabrać za jego płyty. Dopiero teraz odwiedzam Twój blog i żałuję, że tak późno. Fajnie, że idziesz trochę pod prąd (też się zastanawiam nad dodaniem trochę osobistego charakteru swojemu blogowi) i obiecuję częściej tu zaglądać (mimo, że raczej nie słuchamy podobnej muzyki). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń